Sytuacja na granicy. Wiceszef MON: W nocy zostały ostrzelane nasze maszty

Wiceszef MON był w środę rano gościem audycji na antenie Polskie Radia 24. Opowiedział o zdarzeniu, które spotkało polskie służby mudnurowe w pasie przygranicznym minionej nocy.

"Trudne momenty"

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński wydał rozporządzenia dotyczące sytuacji na wschodniej granicy państwowej Polski. Z początkiem grudnia w 183 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego kończy się stan wyjątkowy. Jednak na terenie przygranicznym nadal będzie obowiązywał zakaz przebywania, z wyjątkiem kilku przypadków. W strefie pojawić mają się dziennikarze i pracownicy mediów za zgodą komendanta Straży Granicznej. Jak poinformował Wojciech Skurkiewicz, niedługo powstanie specjalne centrum prasowe na tę okazję.

– Ważne jest, by żołnierze i funkcjonariusze, którzy strzegą granicy, nie byli zaskakiwani przez pracowników mediów i pracowników organizacji pozarządowych, bo to utrudniałoby im zadanie ochrony pogranicza. Nasi żołnierze są obrzucani kamieniami, metalowymi elementami, a wczoraj w nocy z broni pneumatycznej zostały ostrzelane nasze maszty oświetleniowe. W takiej sytuacji nie są potrzebne dodatkowe trudne momenty – powiedział wiceminister obrony narodowej.

Atak na Ukrainę?

Skurkiewicz w radiowej rozmowie odniósł się także do doniesień o inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę na początku 2022 roku. Takie informacje miał przekazać m.in. amerykański wywiad.

– NATO nie zamierza rozszerzać swojej obecności na terytorium Ukrainy ani tworzyć tam swoich instalacji. Sojusz przygląda się natomiast intensywnie temu, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Działania ze strony Federacji Rosyjskiej są niepokojące – mówił polityk Prawa i Sprawiedliwości.

– Gromadzenie wojsk przy granicy z Ukrainą i wspólne z Białorusią ćwiczenia przy ukraińsko-białoruskiej granicy to działania niepokojące, stąd spotkanie Sojuszu Północnoatlantyckiego i jasne wypowiedzi w te j sprawie – dodał.